Podczas kwalifikacji do GP Singapuru doszło do spięcia między Lando Norrisem a Maxem Verstappenem. Brytyjczyk w końcówce Q3 przeszkodził rozpędzonemu Holendrowi i nie zrobił mu miejsca na torze, co zwykle dzieje się w Formule 1 w takich sytuacjach. Kierowca Red Bull Racing zasugerował, że było to celowe i kosztowało go utratę pole position.
- Zapamiętam to sobie - grzmiał Verstappen po kwalifikacjach. Słowa 28-latka nie zrobiły jednak wrażenia na Norrisie. - Oni zawsze narzekają, skarżą się na wszystko. To typowe dla Red Bulla - skomentował Norris, odnosząc się w Sky Sports do zarzutów aktualnego mistrza świata.
ZOBACZ WIDEO: "Nie dam sobie tego wmówić". Stanowcza reakcja Zmarzlika
Norris znajdował się na swoim okrążeniu zjazdowym, gdy Verstappen próbował poprawić swój czas. Holender, będąc ostatnim z czołówki, zablokował koła i nie trafił w wierzchołek zakrętu numer szesnaście, co zmusiło go do przerwania szybkiego "kółka". - To się dzieje, gdy samochód przed tobą jedzie zbyt wolno. Szkoda, bo to mogło być pole position - powiedział Verstappen po incydencie.
Norris w rozmowie z mediami wyraził zdziwienie zarzutami mistrza świata. - Byłem trzy sekundy przed nim. Nie rozumiem, jak mogłem mu przeszkodzić - stwierdził reprezentant McLarena.
W kwalifikacjach Brytyjczyk zajął dopiero piąte miejsce, co jest dla niego ciosem w kontekście walki o tytuł mistrzowski. Jednak Norris już w treningach nie miał imponującego tempa. - Nie złożyłem wszystkiego w całość. Pojawiły się małe różnice tu i tam. Jako zespół z bolidem nie jesteśmy w odpowiednim miejscu - zaznaczył Norris.
- Nie jesteśmy tutaj wystarczająco szybcy. Uzyskanie czasu na poziomie 1:29.1, który dał pole position Russellowi, jest poza naszym zasięgiem, tak jak to było w przypadku innych w zeszłym roku, a czasem i w tym. Sytuacja się odwróciła i wszyscy wydają się mieć problemy z przednimi oponami w ten weekend. To słabość naszego bolidu, a podsterowność to największy koszmar - podsumował kierowca McLarena.
Dla kierowcy McLarena najważniejsze jest to, że z trzeciego pola do GP Singapuru wystartuje Oscar Piastri, czyli jego zespołowy kolega i największy rywal w walce o tytuł. Pierwszy rząd na starcie zajmą George Russell i Max Verstappen.