Lewis Hamilton w rozmowie z dziennikarzami przed GP USA przyznał, że plotki łączące Christiana Hornera z rolą w strukturach Ferrari w Formule 1 mogą być dla zespołu "nieco rozpraszające". O możliwym zatrudnieniu byłego szefa Red Bull Racing w ekipie z Maranello wspomniały w ostatnich dniach brytyjskie media.
Ferrari próbowało zakończyć spekulacje dotyczące pozycji i przyszłości Frederica Vasseura, ogłaszając w lipcu, że podpisał on wieloletni kontrakt. Jednak słaba passa włoskiej stajni od przerwy wakacyjnej - bez ani jednego podium - doprowadziła do wybuchu kolejnych plotek. W kierownictwie Ferrari miało pojawić się przekonanie, że zmiany są konieczne.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wspomina potworny wypadek. "Nie jestem już tym samym człowiekiem"
John Elkann, prezydent Ferrari, ma darzyć uznaniem Christiana Hornera za to, że podczas dwudziestoletnich rządów poprowadził Red Bulla do ośmiu tytułów w klasyfikacji kierowców i sześciu wśród konstruktorów. Kierownictwo "czerwonych byków" zdecydowało się jednak rozstać z 51-latkiem w lipcu, a Brytyjczyk miał rzekomo zgodzić się na niższy pakiet odprawy, by przyspieszyć powrót do padoku F1. Horner może rozpocząć pracę w nowym miejscu w drugim kwartale 2026 roku.
Mimo sugestii, że Elkann rozmawiał z Hornerem o możliwej roli w Ferrari, Hamilton zaznaczył, że nie będzie "zajmował się plotkami". Jednocześnie Brytyjczyk powtórzył swoje wsparcie dla Vasseura i podkreślił, że medialne doniesienia przeszkadzają zespołowi w dążeniu do poprawy wyników.
- Nie wiem, skąd wzięły się te plotki, więc naprawdę nie mogę zbyt wiele powiedzieć. To jest dla nas jako zespołu nieco rozpraszające. Oczywiście ekipa jasno określiła swoje stanowisko, przedłużając kontrakt z Fredem. Ja, Fred i cały zespół bardzo ciężko pracujemy nad przyszłością. Takie rzeczy naturalnie nie pomagają. Wiem, że wszyscy w fabryce pracują niesamowicie ciężko, są skupieni, a takie plotki potrafią czasem rozpraszać - powiedział Hamilton, cytowany przez "Motorsport Week".
Kierowca Ferrari podkreślił, że jego uwaga koncentruje się na tym, by pomóc zespołowi uniknąć problemów, które skomplikowały jego debiutancki sezon w czerwonym bolidzie.
- Zależy mi na utrzymaniu koncentracji na celu, który mamy przed sobą, oraz budowie przyszłorocznego samochodu. Chcę kontynuowania fundamentów z tego roku, tak aby w przyszłym roku mieć lepsze wyniki i wydajność bolidu - dodał siedmiokrotny mistrz F1, który między wyścigami odwiedził bazę Ferrari w Maranello.
- Jak mówiłem w Belgii, odbywam wiele spotkań, by upewnić się, że płyniemy we właściwym kierunku - podsumował Hamilton.