Rosjanin w superlatywach o Kubicy. "Nie wierzyłem w to, co robi"

Getty Images / Charles Coates / Orlen Team / Na zdjęciu: Witalij Pietrow, w kółku Robert Kubica
Getty Images / Charles Coates / Orlen Team / Na zdjęciu: Witalij Pietrow, w kółku Robert Kubica

Witalij Pietrow był pierwszym Rosjaninem w F1. W sezonie 2010 został partnerem Roberta Kubicy w Renault, z którym przegrał wewnętrzną walkę. Po latach Pietrow ujawnił, że rywalizacja z Kubicą nie należała do łatwych.

Renault przed sezonem 2010 borykało się z problemami finansowymi, które postanowiono rozwiązać poprzez zakontraktowanie pay-drivera, czyli kierowcy płacącego za starty w Formule 1. Sytuację wykorzystali Rosjanie, którzy ulokowali Witalija Pietrowa w zespole z Enstone. Wraz z nim do ekipy przybyły rosyjskie fundusze od takich firm jak m.in. Lada.

Liderem Renault został Robert Kubica, co było widać w klasyfikacji generalnej F1. Polak przez cały sezon zdobył 136 punktów, a Witalij Pietrow dołożył do dorobku zespołu tylko 27 "oczek". Rosjanin miał spore problemy zwłaszcza na początku swojej przygody z królową motorsportu, kiedy to często notował wypadki.

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica nie kryje się z wiarą w Boga. "Kiedyś mocno chroniłem temat religii"

Po latach Pietrow w programie "Parking" przyznał, że nadążanie za tempem Kubicy było nie lada wyzwaniem, a Polak należał wtedy do najlepszych kierowców w F1. - Musiałem dać z siebie wszystko, a za kolegę z zespołu miałem Roberta, który był bardzo szybki. Czasem pokonywał zakręty w taki sposób, że nie wierzyłem w to, co robi. Nie wierzyłem, że bolid da radę - powiedział rosyjski kierowca.

- Zdarza się, że bolid F1 pokonuje pierwszy zakręt z prędkością 300 km/h, a w inny zakręt wjeżdża mając 80 km/h. Rozumiesz różnicę? Żeby przekroczyć granice możliwości F1, musiałem podjąć ryzyko, a to pociągnęło za sobą konsekwencje - dodał Pietrow, pytany o liczne wypadki.

Robert Kubica i Witalij Pietrow byli zespołowymi partnerami tylko przez jeden sezon. Wypadek rajdowy Polaka na początku 2011 roku sprawił, że w kolejnej kampanii awaryjnie do Renault ściągnięto Nicka Heidfelda, a następnie Bruno Sennę. Obaj spisywali się bardzo słabo, przez co Rosjanin wyrósł na lidera stajni. Zdobył jednak tylko 37 punktów.

Pietrow ścigał się w F1 do końca 2013 roku, przechodząc następnie z Renault do Caterhama. Najlepszy wynik uzyskał na otwarcie sezonu 2011, gdy zajął trzecie miejsce w GP Australii.