Max Verstappen uważa, że jego umiejętność jazdy pod maksymalną presją pomogła mu zdobyć pole position przed rozstrzygającym o tytule GP Abu Zabi. Kierowca Red Bull Racing był na torze Yas Marina szybszy od Lando Norrisa o 0,201 s, a Oscar Piastri - drugi pretendent do tytułu - ruszy z trzeciego pola w finale sezonu 2025.
W niedzielę to jeden z tej trójki zostanie mistrzem świata Formuły 1. Norris ma obecnie przewagę 12 punktów nad Verstappenem i 16 "oczek" nad Piastrim. Mimo długiej dominacji duetu McLarena w tegorocznej kampanii, pięć zwycięstw w ośmiu ostatnich startach pozwoliło Verstappenowi doprowadzić walkę o tytuł do ostatniego wyścigu.
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w swoim stylu. Sala od razu wybuchła śmiechem
To pierwszy raz od 2021 roku, gdy mistrzostwo rozstrzygnie się w Abu Zabi. Wtedy Max Verstappen zdobył tu pierwszy tytuł, startując z pole position i pokonując Lewisa Hamiltona w okolicznościach, które wzbudziły kontrowersje. W sobotę część dziennikarzy starała się znaleźć podobieństwa w tych sytuacjach.
- Czułem się naprawdę dobrze. Oczywiście była spora presja, żeby zrobić wszystko, co w naszej mocy - powiedział Verstappen, cytowany przez motorsport.com.
- Prawdopodobnie były to podobne kwalifikacje do tych z 2021 roku. Wtedy też miałem tutaj bardzo dobrą "czasówkę". I to lubię. Gdy presja jest najwyższa albo gdy naprawdę trzeba dowieźć wynik, zazwyczaj dowożę, bo ten aspekt sprawia mi przyjemność. Zawsze próbujesz pojechać najlepsze możliwe okrążenie. Czasem wychodzi lepiej, czasem gorzej. Tym razem wyszło całkiem nieźle - dodał kierowca Red Bulla.
W 2021 roku jego pole position było zaskoczeniem, bo Hamilton przyjechał na finał sezonu po trzech zwycięstwach z rzędu. Teraz, choć Verstappen wygrał poprzednią rundę w Katarze, po piątkowych treningach w Abu Zabi czuł się w defensywie. To Norris był najszybszy w obu sesjach i wydawało się, że McLaren ma przewagę tempa.
- Generalnie kwalifikacje były bardziej spójne w porównaniu z innymi sesjami, w których czułem, że wciąż trochę nam brakuje. Ostatnie zmiany, które wprowadziliśmy przed sobotą, trochę nam pomogły i w trakcie "czasówki" regularnie się poprawiałem - ocenił Verstappen.
- W Q2 jechałem na używanych oponach i szczerze byłem trochę zaskoczony w pierwszym przejeździe Q3, ile dały mi nowe opony. To było już dobre okrążenie, z małą pomocą od Yukiego dzięki holowaniu. To miłe, że poświęcił jeden ze swoich przejazdów. W drugiej próbie nie byłem pewien, czy poprawię czas bez tego holu, ale znalazłem trochę czasu w zakrętach i to wystarczyło. Jestem zadowolony z tempa na jedno okrążenie. Teraz wielkim znakiem zapytania jest to, czy utrzymamy to w wyścigu - dodał.
Historia sprzyja Verstappenowi - od 2015 r. każdy wyścig w Abu Zabi wygrywał kierowca startujący z pole position. To wystarczy, by podtrzymać nadzieje na tytuł. Jeśli Holender wygra, Norris musi finiszować poza podium, aby 28-latek sięgnął po piąte mistrzostwo. Kierowca Red Bulla przyznaje więc, że potrzebuje "odrobiny pomocy albo szczęścia".
- Strategia? Wszystko na jedną kartę. Nie mam nic do stracenia. Spróbuję wygrać wyścig. Będę się bronił. Jeśli będę musiał atakować, to zaatakuję, bo co może się stać? Albo będziesz drugi czy trzeci - albo wygrasz. To byłoby fantastyczne - podsumował.