Mimo że tor w Melbourne nie odpowiada w pełni tegorocznym bolidom McLarena, to Jenson Button i Lewis Hamilton zdołali zdominować kwalifikacje przed wyścigiem o Grand Prix Australii. - Jeśli przyjrzymy się testom w Barcelonie, to radziliśmy sobie tam dobrze z szybkimi zakrętami. W tych partiach byliśmy najlepsi, a Red Bull z kolei dominował w wolnych obszarach. W związku z tym przybycie na taki tor jak w Australii, pomogło nam uświadomić sobie fakt, że byliśmy naprawdę szybcy w porównaniu do naszych głównych rywali - przyznał Martin Whitmarsh.
Brytyjczyk twierdzi, że jego zawodnicy powinni być jeszcze szybsi na torze Sepang. - Według mnie na Sepang będziemy jeszcze bardziej konkurencyjni. Ten tor pokonuje się na naprawdę sporych prędkościach, dlatego potrzeba samochodów z dużymi osiągami. W takim razie powinniśmy być w Malezji jeszcze szybsi. Z niecierpliwością oczekujemy najbliższego weekendu. Mamy spore szanse na dobry wynik, ale zobaczymy jak wszystko się ułoży - uważa szef McLarena.
Martin Whitmarsh jest przekonany, że po nieudanej inauguracji sezonu w Melbourne, znacznie lepszą formę zaprezentuje Mercedes. - Oni naprawdę są szybcy i sądziliśmy, że podczas wyścigu będą dla nas zagrożeniem. Przed wyścigiem to właśnie w nich upatrywaliśmy głównych rywali do wygranej. Zachwycili nas swoimi wynikami na prostych. Byliśmy przygotowani na ich ataki. Ostatecznie pomyliliśmy się. Wiadomo jednak, że w Malezji postarają się lepiej wykonać swoją pracę - zakończył.