Maldonado broni swego stylu jazdy

Pastor Maldonado uważa, że niesprawiedliwe jest określanie go jako niezbyt rozgarniętego kierowcę z przypiętą łatką "crash drivera".

Nataniel Piórkowski
Nataniel Piórkowski

W ostatnich kilku wyścigach Wenezuelczyk nie grzeszył wprawdzie przesadną odpowiedzialnością, podejmując desperackie próby wyprzedzania choćby Lewisa Hamiltona w Grand Prix Europy, czy Sergio Pereza na torze Silverstone w Wielkiej Brytanii. Oba manewry zakończyły się jednak klęską, a sam reprezentant Williamsa zebrał kary za wyeliminowanie kierowców z dalszej rywalizacji.

Nie inaczej było również w minioną niedzielę, gdy Maldonado omal nie wjechał w Paula di Restę, kończąc cały incydent jedynie drobnym uderzeniem w bok bolidu Force Indii.  - To był mały kontakt, ale przecież takie są wyścigi. Widziałem walkę Raikkonena z Grosjeanem i była ona mniej więcej taka sama - cytuje Wenezuelczyka agencja prasowa Sapa-AFP.

Maldonado udzielił również wypowiedzi internetowemu magazynowi GP Week, w której zaznaczał: - To są normalne błędy. Jeśli spojrzysz na innych kierowców, to w przeszłości popełniali wiele takich. Przed tym jak wygrałem wyścig, nikt nie miał większych pretensji. Teraz mają je wszyscy. Ja popełniłem jednak tylko kilka błędów. To wszystko.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×