W ostatnich kilku wyścigach Wenezuelczyk nie grzeszył wprawdzie przesadną odpowiedzialnością, podejmując desperackie próby wyprzedzania choćby Lewisa Hamiltona w Grand Prix Europy, czy Sergio Pereza na torze Silverstone w Wielkiej Brytanii. Oba manewry zakończyły się jednak klęską, a sam reprezentant Williamsa zebrał kary za wyeliminowanie kierowców z dalszej rywalizacji.
Nie inaczej było również w minioną niedzielę, gdy Maldonado omal nie wjechał w Paula di Restę, kończąc cały incydent jedynie drobnym uderzeniem w bok bolidu Force Indii. - To był mały kontakt, ale przecież takie są wyścigi. Widziałem walkę Raikkonena z Grosjeanem i była ona mniej więcej taka sama - cytuje Wenezuelczyka agencja prasowa Sapa-AFP.
Maldonado udzielił również wypowiedzi internetowemu magazynowi GP Week, w której zaznaczał: - To są normalne błędy. Jeśli spojrzysz na innych kierowców, to w przeszłości popełniali wiele takich. Przed tym jak wygrałem wyścig, nikt nie miał większych pretensji. Teraz mają je wszyscy. Ja popełniłem jednak tylko kilka błędów. To wszystko.