Button: Za wcześnie na team orders

Jenson Button uważa, że ewentualne wydawanie przez McLarena poleceń zespołowych już podczas GP Belgii, byłoby pozbawione głębszego sensu, ponieważ mistrzostwa są ciągle dalekie od rozstrzygnięć.

Nataniel Piórkowski
Nataniel Piórkowski

Brytyjczyk rozpoczął tegoroczne zmagania od mocnego uderzenia i odniósł zwycięstwo w inauguracyjnym wyścigu w Melbourne. Kolejny raz stanął jednak na podium dopiero podczas lipcowego Grand Prix Niemiec, tracąc po drodze sporo punktów do zmieniających się jak w kalejdoskopie liderów tabeli mistrzostw świata.

- Nie sądzę, że zespół rzeczywiście mnie o to poprosi – odrzekł Button pytany przez Sky Sports o to, czy McLaren powinien już teraz zacząć wspierać Lewisa Hamiltona jako swego kandydata do tytułu. - Moim zdaniem, dopóki istnieje matematyczna możliwość zdobycia mistrzostwa, to ciągle jest na to szansa. Nigdy nic nie wiadomo. Z drugiej strony jestem też graczem zespołowym i dla zespołu bardzo ważne jest wygranie klasyfikacji konstruktorów. To jeden z naszych największych celów na ten rok. Ostatnie kilka wyścigów było dla ekipy bardzo dobre. Ja stanąłem na drugim stopniu podium, a Lewis odniósł zwycięstwo. Czuję że poprawki w samochodzie bardzo nam pomogły i gdy wrócimy z wakacji, różnica będzie o wiele, wiele większa.

W ubiegłym roku Jenson Button wywalczył na torze Spa-Francorchamps trzecie miejsce, ustępując jedynie bezkonkurencyjnemu duetowi Red Bulla. W sezonie 2010, kierowca z Frome jechał w wyścigu na drugiej pozycji, jednak został wyeliminowany z rywalizacji przez Sebastiana Vettela, który z impetem wjechał swym samochodem w bok jego McLarena MP4-25.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×