W ubiegłym tygodniu Mercedes poinformował o pozyskaniu Brytyjczyka, który od trzynastego roku życia był związany z McLarenem, z którym w 2008 roku zdobył nawet tytuł mistrza świata. Alonso także był związany ze stajnią z Woking, jednak w 2007 roku, po jednym, pełnym sezonie współpracy, zdecydował się na powrót do Renault z uwagi na napięte relacje i zaostrzoną rywalizację pomiędzy nim i właśnie Hamiltonem.
- Wydaje mi się, że to normalne. To po prostu kolejny krok w jego karierze. Sądzę że dla Lewisa i zespołu jest do dobra rzecz. Z McLarena odszedł Prost, Senna, później ja, teraz Lewis. Wszyscy robiliśmy to dla poprawy życia, dla powiększenia swych szans. Już przez czternaście lat McLaren nie zdołał wywalczyć tytułu konstruktorów, a przez większość z tych sezonów dysponował przeważnie jednym z najlepszych bolidów. Jestem przekonany, że celem Lewisa są zwycięstwa - nie krył Hiszpan w rozmowie z dziennikarzami na torze Suzuka.
Choć Mercedes nie prezentuje w tym sezonie obiecującego tempa, Alonso nie ma wątpliwości, że od pierwszego przyszłorocznego wyścigu Hamilton będzie pretendentem do mistrzostwa. - Myślę, że dokonał w McLarenie wspaniałych rzeczy. Zdobył jeden tytuł, wygrywał wyścigi. Jest dziś uważany za jednego z najlepszych kierowców w stawce i myślę, że w przyszłym roku będzie czerpał z tego dużo więcej frajdy. Będzie bardzo konkurencyjny i wydaje mi się, że szybko stanie się kandydatem do mistrzostwa. Z Rossem Brawnem i potencjalnym wsparciem koncernu, Mercedes jest czołowym zespołem. To dlatego są tak mocni.