Kierowcy Formuły 1 są zaskoczeni szybką degradacją opon Pirelli na sezon 2013. Według włoskiej firmy winna jest zła nawierzchnia toru. Swoimi obawami z dziennikarzami podzielił się Sergio Perez. - Nie wiem co powiedzieć, ale jestem zaskoczony szybką degradacją. Jest to niepokojące i mam nadzieję, że do pierwszego wyścigu się to zmieni. Jeżeli sytuacja z testów powtórzy się w Australii, to będziemy robić siedem lub dziesięć pit-stopów - powiedział.
Również Ross Brawn oświadczył, że zużycie opon w porównaniu do ubiegłego roku jest dwukrotnie wyższe. Podobnego zdania są inni członkowie zespołów.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!