- Oni (Pirelli) zrobili to, czego od nich żądano. Mieli uczynić wyścigi bardziej ekscytujące. Oczywiście mogą przyjechać na Grand Prix z samymi twardymi oponami, ale czy tego chcemy? Trzeba zachować odpowiedni balans. Wątpię, że ktoś chciałby oglądać nudne wyścigi z jedną wymianą opon. Z drugiej strony pięć pit stopów byłoby przesadą - powiedział Martin Brundle.
- Myślę, że dwa lub trzy postoje są optymalne. Wiadomo, iż niektórzy kierowcy nie są zadowoleni, ponieważ chcemy, żeby wygrał najszybszy, a nie ten, który najlepiej dba o opony. Tu właśnie powstaje dylemat: chcemy sport czy rozrywkę. Nie wolno nam zapomnieć, że te pierwsze nie może istnieć bez tego drugiego - dodał.
Głos w sprawie opon Pirelli zabrał również szef Formuły 1. - Wolisz oglądać takie wyścigi bez wyprzedzania, gdzie jeszcze przed startem wiesz, który kierowca dojedzie na pierwszym miejscu do mety? - zapytał Bernie Ecclestone jednego dziennikarza z Brazylii.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!