- Sebastian udowodnił, że nie można mu ufać, więc Mark musi traktować go jako kolejnego wroga - stawia sprawę bardzo jasno Alan Jones.
Australijczyk, który świętował zdobycie tytułu mistrza świata w roku 1980, porównał obecną sytuację w Red Bullu do tego co działo się w zespole Williamsa w roku 1981. Wtedy to ignorujący polecenie zespołu Carlos Reutemann, wyprzedził Jonesa i wygrał wyścig o GP Brazylii.
- Jeśli Sebastianowi nie podoba się to co dzieje się w zespole, to nie powinien w ogóle podpisywać kontraktu z Red Bullem. Miałem podobne doświadczenie z Carlosem Reuemannem - stwierdził Jones.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Ostatni czempion Formuły 1 rodem z Australii przyznał również, że Mark Webber wciąż może liczyć się w walce u tytuł w bieżącym sezonie.
- Nie sądzę, aby czekała nas powtórka z roku ubiegłego, gdy było wielu różnych zwycięzców Grand Prix. Tym razem jest to grupka zawodników zdolnych do wygrywania. W tej sytuacji ważna będzie konsekwencja. Mark jest wystarczająco dobrym zawodnikiem i posiada odpowiedni bolid do tego, aby myśleć o konsekwentnym gromadzeniu punktów - uważa Jones.