Zespół Marussia dysponuje jednym z najmniejszych budżetów w padoku Formuły 1. Rosyjski team, aby przetrwać musi zatrudniać kierowców, którzy zapewnią zespołowi bogatych sponsorów. Oprócz tego Marussia wypłaca pensje swoim zawodnikom. Jules Bianchi i Max Chilton zarabiają łącznie niewiele ponad 600 tysięcy euro. Tymczasem najlepiej opłacany w stawce Fernando Alonso zgarnia 20 milionów rocznie.
- Kibic nie są zainteresowani czy mamy większy budżet niż Red Bull i ich imperium gazowanych napojów. To nie jest to, czym interesują się prawdziwi fani - powiedział Graeme Lowdon.
- Ludzie chcą oglądać wyścigi koło w koło, w wykonaniu najlepszych kierowców świata, najlepszych inżynierów pracujących nad konstrukcją maszyn. Jedynym sposobem na wprowadzenie zdrowej konkurencji jest przygotowanie mechanizmu kontroli kosztów - dodał.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!