- Mimo, iż Jules startuje w mniejszym zespole, to już wyrobił sobie markę w F1. Innym kierowcom rzadko udaje się taka sztuka - powiedział Nicolas Todt, który reprezentuje interesy 24-letniego kierowcy.
Jules Bianchi to absolwent Akademii Kierowców Ferrari. Francuz debiutuje w tym sezonie w Formule 1 w barwach zespołu Marussia. Słaby bolid nie pozwala mu jednak na nawiązanie skutecznej walki z rywalami.
- Ferrari przygląda się uważnie jego wynikom i chętnie widziałoby go w którymś z zespołów środka stawki, nim pewnego dnia będzie mu dane zostać kierowcą Scuderii - przyznał Todt.
Niewykluczone, że Bianchi już w kolejnym sezonie wystartuje w lepszym zespole dzięki pomocy włoskiej stajni. Według szwajcarskiej prasy, zespół Sauber, który liczy na odnowienie kontraktu z Ferrari na dostawę silników w kolejnych sezonach, może otrzymać zniżkę na jednostki napędowe pod warunkiem zatrudnienia Bianchiego w kolejnym sezonie.
Sauber potwierdził w poprzednim tygodniu, choć wciąż nie oficjalnie, że nowym kierowcą zespołu w przyszłym sezonie będzie Siergiej Sirotkin. Nazwisko drugiego kierowcy ma zostać ujawnione w późniejszym terminie.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!