Ferrari: Kubica nie wróci do Formuły 1

Szef Ferrari, Stefano Domenicali przyznał, że włoska stajnia była zainteresowana podpisaniem kontraktu z Robertem Kubicą. Polak miał stworzyć duet z Fernando Alonso.

Robert Kubica przed swoim wypadkiem w lutym 2011 roku był uważany za jednego z najlepszych kierowców w stawce. Po długiej rehabilitacji i walce o powrót do normalnego życia, Kubica równie szybko wrócił za kierownicę. Krakowianin od początku roku startuje w rajdowych mistrzostwach Europy oraz świata, a także próbował swoich sił w symulatorze Mercedesa. Trudno jednak orzec czy kontuzjowana ręka nie stanie na przeszkodzie do powrotu do Formuły 1.

Szef Ferrari, Stefano Domenicali w wywiadzie dla oficjalnego serwisu włoskiej stajni przyznał, że Kubica był brany po uwagę jako potencjalny partner Fernando Alonso.

- Tak, obserwowaliśmy go bardzo dokładnie - powiedział Domenicali. - Niestety nie sądzę, że może on wrócić do Formuły 1. Jego ograniczenia fizycznie w pewnych momentach uniemożliwią mu szybką jazdę. Szkoda - dodał.

Ze słowami Domenicaliego nie zgadza się dyrektor wykonawczy Mercedesa, Toto Wolff, który kilka miesięcy temu przyznał na łamach rosyjskich mediów, że powrót Kubicy jest możliwy. - Jeśli jest na świecie jedna osoba, która byłaby w stanie wrócić do Formuły 1 po odniesieniu takich obrażeń, to Kubica. Nikt inny. Zobaczymy jak będzie się poprawiać jego stan zdrowia. Jednego jestem jednak pewien, jeśli ktoś tego dokona, to będzie się nazywać Robert Kubica - powiedział Wolff.

Robert Kubica o swoim ewentualnym powrocie do Formuły 1 wypowiada się z wielką powściągliwością. - Jeśli pewnego dnia będę mógł wrócić do Formuły 1, będzie to najlepszy dzień w moim życiu. Rajdy są w tej chwili najlepszą drogą do rehabilitacji. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość - mówił w lipcu przed rozpoczęciem Rajdu Finlandii. Kilka tygodni później jako zwycięzca Rajdu Niemiec w kategorii WRC2 zdradził, że nie narzeka na brak ofert na sezon 2014. Oficjalne zainteresowanie wyraziły już rajdowe zespoły Hyundaia, Citroena oraz M-Sport. Kubica przyznał, że wśród ofert są również propozycje z wyścigów.

Źródło artykułu: