Kimi Raikkonen był długo przekonywany przez szefostwo Lotusa, zanim ostatecznie wziął udział w niedzielnym wyścigu o GP Abu Zabi. Fin zdradził, że w tym roku stajnia z Enstone nie zapłaciła mu żadnych pieniędzy. Raikkonen zagroził wycofaniem się z dwóch ostatnich rund, jeśli Lotus nie znajdzie rozwiązania z sytuacji.
- Mamy Kimiego znów po swojej stronie - powiedział Eric Boullier cytowany przez serwis Autosport.
- W zespole wyścigowym jak w każdym przedsiębiorstwie potrzebujesz stabilności. Musisz mieć strategię na przyszłość. Ludzie, którymi się otaczasz muszą być skupieni na jednej rzeczy: dostarczyć dobry samochód i dobrego kierowcę.
Zaledwie kilkadziesiąt godzin po wyścigu na torze Yas Marina włodarze Lotusa ogłosili, że są bardzo blisko podpisania lukratywnego kontraktu z konsorcjum Quantum Motorsport. Szef Lotusa wierzy, że w takim wypadku Raikkonen będzie w pełni zaangażowany w ostatnich wyścigach.
- Łatwo zostać rozproszonym przez wiele rzeczy, kiedy jedyne na czym musisz się skupić to ściganie. Na koniec dnia, bez znaczenia na wszystko co dzieje się wokół ciebie, liczy się wynik wywalczony na torze - dodał.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Zapraszamy na nasz fan page na Facebooku!