Felipe Massa nie musiał szukać długo nowego miejsca pracy po tym jak Ferrari ogłosiło oficjalnie, że nie przedłuży jego kontraktu. Brazylijczyk zapewnił, że nie będzie próbował "wykupić" sobie miejsca w nowym zespole. Ostatecznie wybrał ofertę Williamsa. - Biorąc pod uwagę moje doświadczenie i osiągnięcia, byłoby czymś bezsensownym, gdybym musiał płacić za to, że będę się ścigać. Jestem profesjonalistą - powiedział.
Massa wyraził swoje zażenowanie wobec zawodników, którzy dostają się do Formuły 1 wyłącznie dzięki finansowemu wsparciu bogatych sponsorów.
- Nie wiem czy powinienem opisać to w taki sposób, ponieważ to dość mocne słowo, ale wydaje mi się, że nazwa "prostytutka" pasuje tutaj idealnie. Jestem dumny z faktu, że nie muszę płacić za swoje starty. Logiczne, że pomogę mojemu zespołowi w znalezieniu sponsorów, ale nie będę prostytutką - stwierdził.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Zapraszamy na nasz fan page na Facebooku!
Kierowca Ferrari zdradził również, że rozważał oferty Lotusa, Force India oraz McLarena przed podpisaniem umowy z Williamsem. - Niestety szef Lotusa Eric Boullier nie zrobił nic, a deklarował przecież tak głośno, że chciałby mnie w swoim zespole. Później przyszedł Williams. Już podczas pierwszej rozmowy usłyszałem "chcemy cię u nas". To było dla mnie bardzo ważne - oznajmił Massa.