Lotus zaoferował Nico Hulkenbergowi szansę zastąpienia Kimiego Raikkonena w dwóch ostatnich wyścigach poprzedniego sezonu. Niemiec był również jednym z kandydatów na etatowego kierowcę w obecnej kampanii. Niepewna sytuacja finansowa brytyjskiego zespołu zmusiła jednak Hulkenberga do skorzystania z oferty Force India, które w poprzednim sezonie uplasowało się niżej w klasyfikacji konstruktorów.
26-latek ma już za sobą udział w pierwszych testach nowego bolidu indyjskiej stajni. Tymczasem Lotus nie może narzekać na brak problemów. Zespół jako jedyny nie pojawił się w Jerez, a w między czasie stracił szefa zespołu Erica Boulliera, który objął stanowisko w McLarenie.
Hulkenberg zapytany czy czuję ulgę, że nie trafił ostatecznie do Lotusa, odparł: - Trudno powiedzieć. Jest trochę niejasności wokół tego zespołu i ich sytuacja jest wciąż niewyjaśniona. Nie wiem jednak czy to ma wpływ na ich tempo. To się jeszcze okaże - powiedział na łamach Autosportu.
Nico Hulkenberg nie ukrywał również, że jest zbudowany tym, co zastał w zespole Force India, do którego wrócił po rocznej przerwie.
- Zespół wykonał krok do przodu. Gdy wróciłem pierwszy raz do fabryki, nie dało się nie zauważyć, że infrastruktura się zmieniła. Pracuje tam więcej osób, drużyna jest coraz silniejsza, więc to dobry sygnał - uważa Niemiec.