Pojedynek Lewisa Hamiltona i Nico Rosberga o zwycięstwo w GP Bahrajnu zapadł w pamięci wszystkich kibiców. Zawodnicy dostali od zespołu wolną ręką i mogli toczyć zaciętą walkę. Dyrektor wykonawczy Mercedesa Toto Wolff po kolejnym wyścigu w Chinach zaznaczył, że taka sytuacja może nie potrwać długo.
- W Bahrajnie sytuacja była szczególna, ponieważ mieliśmy sporą przewagę nad rywalami - powiedział Austriak. - Łatwiej było nam podjąć decyzję dla dobra widowiska, jeśli wiedzieliśmy, że przewaga nad trzecim kierowcą była znaczna. Musimy jednak cały czas być czujni i uważać, kiedy dystans dzielący nas od rywali, zacznie robić się niebezpieczny - dodał dyrektor Mercedesa.
Zdania Wolffa nie podziela Niki Lauda. Trzykrotny mistrz świata chwalił wręcz postawę Sebastiana Vettela, który w Chinach długo nie reagował na rozkaz własnego zespołu, aby przepuścić Daniela Ricciardo. Niemiec słysząc, że za jego plecami jedzie szybszy kolega z teamu odparł "pech".
[ad=rectangle]
- Sebastian przyjął postawę prawdziwego kierowcy wyścigowego - stwierdził Lauda. - Christian Horner (szef zespołu - przyp.red) dał mu rozkaz, a on odpowiedział "walcie się".
- Jest różnica między naszą postawą a Red Bulla. My nie wydajemy poleceń zespołowych. Wszyscy mogli to zobaczyć w Bahrajnie. Taka jest nasza filozofia - dodał.
Po upływie trzech tygodni od ostatniego wyścigu opinia Wolffa dotąd różna od opinii Laudy uległa wyraźnej zmianie. - Nie zmieniliśmy naszej strategii. Obaj kierowcy mogą jechać swobodnie. Nie chcemy oglądać taksówek na torze - stwierdził dyrektor Mercedesa w najnowszym wywiadzie dla Speed Week.
Mercedes chwali postawę Vettela: Miał odwagę powiedzieć "walcie się"
Mercedes odrzucił sugestie, że stosowanie poleceń zespołowych będzie jedną głównych bolączek zespołu podczas wyścigu w Hiszpanii. Niemiecki team chwali przy tym aktualnego mistrza świata.