W poprzednim sezonie F1 na włoskiego dostawcę firmę Pirelli spadła ogromna krytyka za zbyt agresywną strategię wyboru opon. Punktem kulminacyjnym był wyścig na Silverstone, gdzie kibice oglądali niebezpieczne eksplozje opon w kilku bolidach.
[ad=rectangle]
W tym roku Pirelli radykalnie zmieniło swoje podejście i często decydowało się na wybór zbyt konserwatywnej mieszanki. Flagowym przykładem było Grand Prix Rosji, które nie przyniosło większych emocji.
W całym zamieszaniu wokół opon głos zabrał zespół Force India, który słowami swojego dyrektora sportowego, Otmara Szafnauera proponuje dość kontrowersyjne rozwiązanie. - Dlaczego nie pozwolić każdemu z zespołów samodzielnie wybrać dwóch mieszanek na Grand Prix? - zapytał retorycznie.
- Jeden bolid będzie dużo szybszy, drugi zaś będzie chciał dłużej pozostać na torze. Wyścigi stałyby się bardziej ekscytujące, byłoby więcej manewrów wyprzedzania - uważa Szafnauer.
- Taki pomysł nie może jednak liczyć na zielone światło od Pirelli. - Po pierwsze byłby to koszmar logistyczny - powiedział przedstawiciel włoskiej firmy Paul Hembery.
- Istnieje poważne niebezpieczeństwo, że zespoły będą dokonywać złych wyborów. A jeśli źle dobrana mieszanka ma stanowić problem dla bezpieczeństwa, to jesteśmy tymi, którzy powinni być za to odpowiedzialni, a nie zespoły - dodał.
Force India proponuje radykalne rozwiązanie z oponami
Indyjski zespół domaga się, aby każdy z uczestników mistrzostw świata samodzielnie decydował o tym, jakie wybrać opony podczas poszczególnych Grand Prix.