Mistrz świata F1 z roku 2009 podkreślił po dwóch dniach testów w Jerez, że nie ma powodów do alarmu. Jak na razie McLaren nie potrafi "dogadać się" z nowymi jednostkami napędowymi od Hondy. Jenson Button w poniedziałek przejechał zaledwie sześć okrążeń, podobnie jak Fernando Alonso w niedzielę.
[ad=rectangle]
McLaren jest jednak zadowolony z ostatniego "kółka" Buttona pod koniec sesji. Zdaniem inżynierów i samego kierowcy daje to nadzieje na lepszy wynik we wtorek. - To nie jest najłatwiejszy początek sezonu. Zdajemy sobie sprawę, że jest to bardzo skomplikowany silnik - powiedział Button. - Teraz musimy zastanowić się nad przyczyną tych kłopotów. Ostatnie okrążenie w mokrych warunkach było dobre i teraz mamy nadzieję na produktywniejsze kolejne dwa dni - dodał Brytyjczyk.
Jak na razie czasy oraz liczba przejechanych okrążeń są gorsze od "osiągnięć" Red Bulla z początku roku 2014, kiedy to stajnia z Milton Keynes zmagała się z problemami z silnikami V6 od Renault.
- Również mieli słabe wyniki w Jerez i Bahrajnie. Jednak potem było już dobrze z Red Bullem. Wskoczyli nawet na podium [Ricciardo został potem zdyskwalifikowany]. Zawsze wiedzieliśmy o tym, że pierwsze testy są bardzo trudne. Obecne bolidy nie są takie jak kiedyś, gdy włożyło się silnik i można było jeździć. Systemy są teraz bardziej skomplikowane. Zobaczymy, co będzie w następnych dniach - zakończył Jenson Button.