Red Bull spodziewa się gorszych wyników po Monako

Bolidy zespołu byłych mistrzów świata należały do najbardziej konkurencyjnych na ulicach Monako. W kolejnych rundach będzie jednak zdecydowanie gorzej, zapowiada szef teamu Christian Horner.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
Niedzielny wyścig w Monako był nadzwyczaj udany dla zespołu Red Bull Racing. "Czerwone byki" finiszowały tuż za bolidami czołowej trójki i był to ich najlepszy rezultat w bieżącym sezonie.

- Myślę, że zmierzamy z powrotem w dobrym kierunku - powiedział Thierry Salvi z Renault, które swoimi silnikami przysparza Red Bullowi tak wiele problemów w 2015. - Musimy trzymać nogę na gazie, do czasu, aż znajdziemy się w miejscu w którym chcemy być - dodał szef Renault Sport F1, Cyril Abiteboul.

Inaczej swój dobry występ w Monako komentują szefowie stajni z Milton Keynes. Helmut Marko dla przykładu nie widzi żadnego postępu w jednostce V6. - To co zobaczyliśmy (w Monako), to poprawa naszych problemów z podwoziem. Nie miało to nic wspólnego z silnikami – stwierdził.

W podobnym tonie wypowiedział się Christian Horner, który zaznacza, że w kolejnych rundach inaczej niż w Monte Carlo moc silnika będzie miała ogromne znaczenie. Anglik wątpi czy Red Bull zdoła zredukować deficyt swojej jednostki lepszą aerodynamiką.

- Z obecnymi przepisanie nie jest to możliwe, ponieważ silnik odgrywa kluczową rolę w określeniu mocy samochodu i nie możesz tego zrekompensować aerodynamiką. Mamy nadzieję na kolejne dobre występy, ale ostatecznie nie jesteśmy w stanie zastąpić niczym brakujących koni mechanicznych - dodał.

GP Monako: Dotkliwa kara dla Verstappena. Holender protestuje

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×