Grand Prix Wielkiej Brytanii: Zespół zapewnił Hamiltonowi zwycięstwo u siebie!

Lewis Hamilton po emocjonującym wyścigu zwyciężył po raz trzeci w karierze na torze Silverstone. Cegiełkę do zwycięstwa mistrza świata dołożył zespół, który reagował świetnie na sytuację na torze.

W tym artykule dowiesz się o:

Starty do wyścigów są wciąż słabą stroną aktualnego mistrza świata. Nic to jednak w porównaniu z świetną postawę podczas samego wyścigu, gdzie Lewis Hamilton potrafi "zniszczyć" rywali regularną i szybką jazdą. Zwycięstwa na Silverstone nie byłoby jednak, gdyby nie doskonała praca całego zespołu. [ad=rectangle]

Blisko dwa miesiące po kompromitacji Mercedesa w Monako cała ekipa odpłaciła się mistrzowi świata pracując mocno na jego zwycięstwo w Wielkiej Brytanii. Po złym starcie Hamilton spadł za plecy Felipe Massy. Chwilę później do swojego parntera z zespołu dołączył Valtteri Bottas. Brytyjczyk choć jechał w kontakcie, to nie potrafił pokonać Williamsów. Z pomocą przyszli jednak mechanicy.

Dżentelmeni odpowiedzialni za wymianę kół w Mercedesie zrobili to najszybciej w czołówce i po wyjeździe z pit lane Hamilton mógł wrócić na tor jako lider. Punkt kulminacyjny numer dwa przyszedł wraz z opadami deszczu.

Tu również nie zawiedli stratedzy niemieckiego teamu zapraszając Hamilton do alei serwisowej w idealnym momencie. Mogło być dramatycznie, a było jak zwykle. Zyskał także Nico Rosberg, który dopiero po wymianie opon łatwo wyprzedził dwa bolidy Williamsa. Niemiec po wyścigu nie miał jednak wesołej miny. Po Silverstone jego strata do Hamiltona urosła do 17 punktów. [event_poll=51321]

Na trzecim stopniu podium stanął Sebastian Vettel. Ferrari pod względem strategii wygrało wyścig dla Niemca. Jakże inaczej czuł się Kimi Raikkonen, który do momentu opadów deszczu był tuż obok Vettela, aż wreszcie zaryzykował z wcześniejszą zmianą opon. Tym razem zagrywka va bank Ferrari nie popłaciła.

Gorzką pigułkę musiał przełknąć Williams. Po świetnym starcie białe bolidy z Grove mocno namieszały w czołówce. Po pierwszej zmianie opon Massa i Bottas zostali wyprzedzeni przez Hamiltona. Zbyt późna wymiana opon na przejściowe (po opadach deszczu) zaowocowała również porażką z Vettelem.

Wyścig o Grand Prix Wielkiej Brytanii ukończyło tylko 13 kierowców. Z rywalizacji po sporym zamieszaniu w pierwszym okrążeniu odpadli Romain Grosjean, Jenson Button i Pastor Maldonado. Jeszcze przed zawodami awaria skrzynii biegów zatrzymała w garażu Felipe Nasra.

Swoje pierwsze punkty w tym sezonie wywalczył z kolei Fernando Alonso. Hiszpan w sobotę złowieszczył swojemu zespołowi coraz gorsze występy w następnych rundach, aby 24 godziny później cieszyć się z pierwszego oczka w sezonie 2015.

Po wyścigu w Wielkiej Brytanii Lewis Hamilton ma już 17 punktów przewagi nad Nico Rosbergiem. Strata trzeciego Sebastiana Vettela wynosi 59 punktów.

Wyniki wyścigu o Grand Prix Wielkiej Brytanii:

PKierowcaZespółCzas/strata
1 Lewis Hamilton Mercedes
2 Nico Rosberg Mercedes +10,9
3 Sebastian Vettel Ferrari +25,4
4 Felipe Massa Williams +36,8
5 Valtteri Bottas Williams +63,1
6 Daniil Kwiat Red Bull +63,9
7 Nico Hulkenberg Force India +78,7
8 Kimi Raikkonen Ferrari +45,625
9 Sergio Perez Force India +1 okr.
10 Fernando Alonso McLaren +1 okr.
11 Marcus Ericsson Sauber +1 okr.
12 Roberto Merhi Manor +3 okr.
13 Will Stevens Manor +3 okr.
NIESKLASYFIKOWANI
- Carlos Sainz Jr. Toro Rosso -
- Daniel Ricciardo Red Bull -
- Max Verstappen Toro Rosso -
- Pastor Maldonado Lotus -
- Romain Grosjean Lotus -
- Felipe Nasr Sauber -
- Jenson Button McLaren -

Rajd Polski przyciąga piękne kobiety

Źródło: Agencja TVN/x-news

Komentarze (3)
avatar
UNIA LESZNO kks
5.07.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mclaren honda niby takie dno no ale nie do konca, bo nie bedzie to katastrofa, sauber mial 0 pkt, i inne zespoly wiec 
avatar
julsonka
5.07.2015
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
najciekawszy wyscig jak narazie w sezonie , ciesze sie ze lewis wygral i powiekszyl przewage nad nico .. ale liczylam ze 3 bedzie massa bo swietnie jechal i sie bronil 
tomlord
5.07.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Bardzo ciekawy wyścig do momentu deszczu, bo potem chodziło już tylko o zachowanie statusu quo.