Ekipa Lotusa przynajmniej od dwóch sezonów ma poważne problemy z domknięciem budżetu. W tym roku nie brakuje spekulacji, iż zespół nie będzie w stanie dokończyć mistrzostw. W trakcie Grand Prix Włoch Lotus musiał liczyć na pomoc innych.
Noc przed kwalifikacjami na Monzy nad torem przeszła ulewa, która zniszczyła koce grzewcze zespołu. - Nasi koledzy pomogli nam z częściami zamiennymi - powiedział Alan Permane, który zdradził, że Lotus mógł liczyć na bezpośrednią pomoc Saubera, Toro Rosso i Ferrari.
- To nasi bezpośredni rywale w mistrzostwach, ale nie wahali się nawet przez chwilę. W przeciwnym razie dysonowalibyśmy tylko trzema zestawami opon w kwalifikacjach - dodał.
Przemoczone koce grzewcze to jednak najmniejszy problem zespołu w ostatnich tygodniach. Im bliżej ogłoszenia decyzji o oficjalnym połączeniu Lotusa z Renault, tym głośniej o poważnych problemach stajni, które żywo przypominają ubiegłoroczną sytuację Marussii i Caterhama, które wycofały się z MŚ w trakcie sezonu.
Zastępca szefa zespołu Federico Gastaldi zapewnił, że Lotus dokończy sezon, a wiele pogłosek na temat brytyjskiej jest wyssanych z palca. - Wierzymy, że będziemy walczyć mistrzostwach do końca roku, a także dalej. W przeciwieństwie do naszych rywali daleko nam do spokojnej sytuacji finansowej, ale uczyniliśmy co koniecznie, aby zespół był jeszcze bardziej wydajny - powiedział. - Nie wierzcie w negatywne plotki na nasz temat - dodał.