Fiński kierowca rozpoczął GP Meksyku jako szósty kierowca w stawce. Zaraz po starcie toczył pojedynki z kierowcami Red Bulla oraz kolegą z zespołu, Felipe Massą. Jak się potem okazało, było to kluczowe w walce o podium. Jednak za nim Valtteri Bottas mógł świętować swój sukces, przeżył chwile strachu podczas kolizji z Kimi Raikkonenem na 23 okrążeniu.
W ostatniej fazie wyścigu, po zjeździe samochodu bezpieczeństwa Bottas wyprzedził Daniiła Kwiata i dojechał do mety na 3. miejscu. - Przede wszystkim ogromne podziękowania dla zespołu. Zrobili mega robotę! - powiedział Fin.
- Byliśmy jak zwycięski zespół w wygranym wyścigu. Jestem naprawdę dumny - dodał.
Bottas nawiązał także do incydentu z Raikkonenem. - To nie musiało się tak skończyć, wielka szkoda. Nie miałem gdzie uciec. Takie są wyścigi - tłumaczył Bottas.
Niedzielne podium było dla kierowcy Williams Martini Racing drugim w tym sezonie, a ósmym w całej karierze F1.