Tor w Mexico City przeszedł znaczną rewolucję przed swoim powrotem po 23-letniej nieobecności w Formule 1. Nowy asfalt w połączeniu ze stosunkowo niskimi temperaturami i deszczową pogodą sprawiły, że zawodnicy mieli w trakcie całego weekendu problemy z utrzymaniem swoich maszyn na torze.
- Myślę, że trzeba zaprojektować specjalne opony na ten wyścig, ponieważ potrzebujemy większej przyczepności - mówił po niedzielnych zawodach Lewis Hamilton.
Pirelli zdecydowało się na bezpieczną strategię, wybierając twardszy zestaw opon, bez super miękkiej mieszanki. W przyszłym roku włoska firma przewiduje inny wybór, lecz stanowczo odrzuca możliwość budowy nowej opony.
- Gdy przyjeżdża się na nowy tor, to nigdy nie możesz być pewien, jak będzie reagowała nawierzchnia - stwierdził Paul Hembery z Pirelli. - Jeśli przypomnimy sobie Austin, to w pierwszym sezonie mieliśmy tam ten sam problem.
- Od tamtego czasu obiekt był wielokrotnie używany i zmienił się drastycznie. Tor w Soczi jest podobny, ale nie jest tak często używany i nawierzchnia jest "śliska".
- W przyszłym roku w Meksyku pewnie pojawi się super miękka mieszanka, ale szanse na stworzenie czegoś nowego są nikłe - dodał Hembery.