Podczas GP Rosji na ostatnim okrążeniu doszło do wypadku z udziałem Kimiego Raikkonena i Valtteriego Bottasa. Kierowca Ferrari zdołał dojechać do mety, ale po wyścigu został ukarany przez sędziów. Natomiast drugi z Finów musiał zrezygnować z dalszej jazdy. W GP Meksyku również doszło do kolizji tych dwóch kierowców, jednak tym razem do Raikkonen był bardziej poszkodowany, a Bottas ukończył zmagania na trzecim miejscu.
Niektórzy dziennikarze zaczęli już opisywać to całe zdarzenie, jako zemstę kierowcy Williamsa. - To nie było nic osobistego - zapewnił Valtteri Bottas. - Każdy miał oczywiście inny pogląd na tą sytuację. Jednak już wszystko jest ok. Kimi to dobry kierowca i powtórzę to jeszcze raz, w tym wypadku nie było nic osobistego - dodał.
Najwięcej komentarzy odnośnie wypadków dwóch Finów było w rodzinnym kraju kierowców. - Szczerze mówiąc, to nie wiem co pisano. Oczywiście wiem, że w Finlandii, to Kimi ma więcej fanów. Jednak nie ma już do czego wracać. Wszystko jest wyjaśnione - zakończył.