Toro Rosso decydując się na zmianę silników Renault na ubiegłoroczne jednostki Ferrari, liczyło na dobry początek sezonu 2016. Dyrektor techniczny Mercedesa, Paddy Lowe stwierdził jednak ostatnio, że silnik w bolidzie Toro Rosso już dziś dysponuje najsłabszą mocą.
- Martwią mnie takie słowa - stwierdził Carlos Sainz jr.. - Ale nawet jeśli jest to dziś nie do końca prawdą, to z pewnością temat ten wróci w dalszej fazie sezonu.
- Honda i Renault dokonały znaczących postępów i myślę, że pod koniec roku będziemy już daleko z nimi - dodał.
Mimo, że serce bolidu Toro Rosso nie dysponuje zbliżoną mocą do swoich rywali, to zespół jest wymieniany jednym tchem obok Red Bulla i Williamsa w grupie walczącej o prymat za plecami Mercedesa i Ferrari.
- Myślę, że jest tak dlatego, ponieważ różnica między najlepszym i najsłabszym silnikiem nie jest tak duża jak dawniej. W poprzednim roku było to 14-15 km/h, a teraz to tylko 6-7 km/h - dodał Sainz.
Po wyścigach w Australii i Bahrajnie Toro Rosso zajmuje 6. miejsce w klasyfikacji generalnej konstruktorów.
Zobacz wideo: Prijović: Nie chciałem iść do Lecha