Trzykrotny mistrz Formuły 1 i dyrektor niewykonawczy zespołu Mercedesa był wściekły, patrząc jak kilkanaście sekund po starcie nadzieje teamu na podwójne zwycięstwo w Hiszpanii legły w gruzach.
Nico Rosberg i Lewis Hamilton walczyli o prowadzenie w wyścigu na wejściu do zakrętu numer 4. Brytyjczyk próbował zaatakować z prawej strony, ale Rosberg pilnował, aby jego kolega z zespołu nie miał miejsca wcisnąć się przed niego. Hamilton nie odpuścił, co skończyło się wyjazdem czterema kołami na trawę, utratą kontroli nad bolidem i wreszcie kolizją z autem Rosberga.
Niki Lauda nie ma wątpliwości, który z kierowców ponosi winę za kraksę tuż po starcie. - To było głupie. Mogliśmy wygrać ten wyścig, ale Lewis był zbyt agresywny. Muszę z nimi porozmawiać i wysłuchać ich wersji - powiedział yrektor niewykonawczy zespołu Mercedesa.
ZOBACZ WIDEO Łzy Tomasza Golloba. Mistrz pożegnał się z reprezentacją
{"id":"","title":""}