Bolidy Lewisa Hamiltona i Nico Rosberga mocno ucierpiały po ich kolizji na pierwszym okrążeniu wyścigu w Hiszpanii. Zawodnicy musieli wycofać się z zawodów, lecz był to dopiero początek ogromnego procesu jaki rozpoczął się w fabryce Mercedesa.
Kwarantannie zostało poddanych ponad 1000 części, które muszą być sprawdzone przed kolejnym wyścigiem w Monte Carlo. Uszkodzone elementy należy zastąpić nowymi - już dostępnymi lub je wyprodukować. Części nieuszkodzone zostaną zaś użyte przy odbudowie samochodu.
- Już w trakcie wypadku widzieliśmy jak wielkie są uszkodzenia i jak dużo elementów wróci do fabryki - powiedział szef operacyjny Mercedesa Rob Thomas.
Przegląd wszystkich części zajmuje mechanikom około 24 godzin. Dopiero później można rozpocząć proces przygotowania samochodu do kolejnego Grand Prix.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Łomacz: Nigdy nie jest lepiej przegrać w trzech setach