Marcus Ericsson chce oczyścić atmosferę

PAP/EPA
PAP/EPA

Marcus Ericsson, po kolizji ze swoim zespołowym kolegą Felipem Nasrem podczas GP Monako, chce oczyścić atmosferę przed kolejnym wyścigiem.

Kierowcy Saubera rozbili swoje bolidy w drugiej części wyścigu o GP Monako. Marcus Ericsson zaatakował Felipe Nasra w zakręcie Rascasse, co skończyło się kolizją i karą cofnięcia o trzy pozycje na starcie kolejnego wyścigu dla Ericssona. Monisha Kaltenborn, szefowa Saubera całą sytuację nazwała "niedopuszczalną".

Przed GP Kanady, szwedzki kierowca pierwszy wyciągnął rękę na zgodę. - Oczywiście, to co się wydarzyło nie powinno się wydarzyć. Musimy z Felipe usiąść i wszystko sobie wyjaśnić przed wyścigiem w Montrealu - powiedział Ericsson.

25-latek przyznał, że postanowił spróbować wyprzedzić Nasra, ponieważ Brazylijczyk nie przepuścił go pomimo polecenia zespołu. - Team powiedział mi, że Felipe odda mi pozycję, ponieważ mam dużo lepsze tempo. Nic takiego jednak się nie stało. Po kolejnych okrążeniach zapytałem "co jest grane?", a zespół stwierdził, że przepuści mnie na tym okrążeniu. Później, że na następnym. Felipe przejechał tak osiem okrążeń, więc poinformowałem team, że spróbuję go wyprzedzić - tłumaczył Ericsson.

Wyścig o GP Kanady odbędzie się 12 czerwca.

ZOBACZ WIDEO Polski motocyklista goni marzenia. "Zaczynałem w oficerkach i spodniach z targu" (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)