Ferrari zaskoczyło wszystkich ogłaszając podczas weekendu na Silverstone skład swojego teamu na sezon 2017. Szefowie zespołu postanowili, że w jednym z czerwonych bolidów będzie w dalszym zasiadać Kimi Raikkonen.
- Potwierdziliśmy jego kontrakt, bo przede wszystkim na to zasłużył - powiedział Maurizio Arrivabene. - Prosiliśmy go o to, aby pokazał swoje zaangażowanie, by dostarczał nam wyników i zrobił to.
- Zrobiliśmy to (potwierdzenie składu - przyp. red.) w trosce o interes zespołu. A interesem zespołu nie było szukanie nowego kierowcy, ale koncentracja na rozwoju bolidu. Przez tę decyzję zdjęliśmy presję z barków Kimiego - dodał.
Nową umowę Raikkonena przed weekendem w Wielkiej Brytanii potwierdził sam prezydent Ferrari, Sergio Marchionne. - Dostaliśmy telefon w czwartek, a kilka godzin później Kimi otrzymał tę informację - zakończył Arrivabene.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Francja oszalała po zwycięstwie w półfinale. "Jedna wielka ekstaza"