GP Wlk. Brytanii: Kimi Raikkonen tłumaczy słaby start Ferrari

PAP/EPA
PAP/EPA

Ferrari podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii dopiero po raz drugi w sezonie nie miało przynajmniej jednego kierowcy na podium. Słaby występ Włochów tłumaczył piąty na mecie Kimi Raikkonen.

W tym artykule dowiesz się o:

- Cały weekend był dla nas ciężki. Myślę, że osiągnęliśmy maksimum, co mogliśmy dzisiaj zrobić - powiedział Kimi Raikkonen, który wywalczył dla Ferrari w GP Wielkiej Brytanii 10 punktów, przy ledwie dwóch oczkach Sebastiana Vettela za 9. miejsce.

- Żeby liczyć się na Silverstone, potrzebujesz maksymalnego docisku, zwłaszcza w takich warunkach jakie spotkały nas dzisiaj. Jeśli go nie masz, to ponosisz karę - dodał.

Zdaniem Raikkonena podczas kolejnej rundy na węgierskim torze Hungaroringu (22-24 lipca) z Ferrari znów trzeba będzie się liczyć. - Jestem przekonany, że kolejne wyścigi będą dla nas "normalne" - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Angelika Cichocka: Po prostu nie mogło być inaczej! (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: