Ferrari nie szuka następcy Allisona

Legendarny włoski zespół po odejściu Jamesa Allisona nie planuje ogłaszać nowego dyrektora technicznego. Przy budowie przyszłorocznego bolidu odpowiedzialność ma spaść na cały pion techniczny.

W tym artykule dowiesz się o:

Z końcem lipca Ferrari pożegnało się z Jamesem Allisonem, który pomógł zespołowi wrócić w na podium mistrzostw świata po nieudanym sezonie 2014. Obowiązki Brytyjczyka przejął Mattia Binotto, lecz Włoch nie będzie sprawował rzeczywistej funkcji dyrektora technicznego.

- Mattia będzie współpracował z zespołem, by poprawić osiągi bolidu - zapowiedział szef Ferrari, Maurizio Arrivabene.

- Nasi inżynierowie dyskutują ze sobą, ale podejście do tematu będzie zupełnie inne: nie będziemy już mówić o "bolidzie pana X".

- Nowy bolid będzie efektem kooperacji pomiędzy wszystkimi grupami zaangażowanymi w ten projekt - dodał Arrivabene.

Ferrari zaplanowało przebudowę zespołu na wzór tej prezentowanej przez McLarena, gdzie odpowiedzialność za bolid spoczywa na kilku inżynierach. - Zmodyfikujemy nasze struktury, a koordynatorem wszystkiego będzie Mattia Binotto - zapowiedział Arrivabene.

ZOBACZ WIDEO Adam Kszczot: jestem za stary, by bawić się w kotka i myszkę (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)