W opublikowanym przez FIA prowizorycznym kalendarzu na sezon 2017, GP Niemiec obok wyścigów w Brazylii i Kanadzie widnieje jako runda "do potwierdzenia".
Jako gospodarza wyścigu federacja wskazuje tor w Hockenheim, choć zgodnie z umową podpisaną przez Niemców z F1, do 2017 roku wyścigi miały być dzielone co rok między dwa obiekty: Nurburgring i Hockenheimring.
- Umieszczenie Hockenheim w kalendarzu to opcja tymczasowa, ponieważ nie doszło w tej sprawie do żadnych negocjacji. Obiekt z pewnością będzie kandydował do organizacji wyścigu jeśli odmówi Nurburgring - twierdzi rzecznik toru w Nurburgu.
Bernie Ecclestone potwierdza, że trwają rozmowy ze stroną niemiecką, która ma problem z zebraniem odpowiedniego budżetu i próbuje przeforsować nowe, korzystniejsze warunki umowy.
- To nie jest sprawiedliwe, że będą płacić mniej niż inne europejskie kraje. Staramy się utrzymać wszystkie państwa z Europy na tym samym progu - powiedział szef F1.
GP Niemiec odwołano w 2015 roku, gdy przypadła kolej na Nurburgring. Właściciele toru borykali się również w problemami finansowymi.
ZOBACZ WIDEO Legia - Real. Był Prijo, było party!