Zespół Toro Rosso zaliczył fatalny początek nowego roku kończąc pierwsze testy ze skromnym dorobkiem 183 okrążeń. Włoska stajnia zmagała się jednak głównie z zawodnością silnika i uparcie twierdzi, że sama konstrukcja bolidu daje nadzieję na walkę o miejsca na czele zespołów środka stawki.
Szef teamu Franz Tost uważa, że poza zasięgiem Toro Rosso są jedynie Mercedes, Red Bull i Ferrari. - Nie wiemy ile paliwa miały na swoim pokładzie pozostałe zespoły (w trakcie testów), ale jestem optymistą. Uważam, że będziemy przewodzić drugiej części stawki.
- Nasz bolid wygląda na szybki, jest ładny i kierowcy wykonują dobrą robotę. Jeśli od strony technicznej wszystko pójdzie bez zarzutu, to powinniśmy osiągnąć nasz cel - dodał Tost.
Dyrektor techniczny Toro Rosso James Key typuje, że walka o przodownictwo za czołówką będzie szczególnie wyrównana w 2017 roku.
- Haas wygląda bardzo rozsądnie - stwierdził Brytyjczyk zapytany o głównego rywala swojego teamu. - Możemy toczyć również zaciętą walkę z Renault. Z pewnością będą mocniejsi niż przed rokiem. Trudno jednak powiedzieć na jakim poziomie będą Williams czy Force India - dodał.
ZOBACZ WIDEO Marek Cieślak i Jarosław Hampel nie czytają wypowiedzi Roberta Dowhana. Tak jest lepiej