Z takiej decyzji sędziów z pewnością nie będą zadowoleni obaj kierowcy. Zarówno Romain Grosjean, jak i Jolyon Palmer wzajemnie się obwiniali za spowodowanie kraksy.
- Nie mogłem zrobić nic. Obok mnie jechali inni. Musiałem skręcać i liczyć na to, że on użyje swojego mózgu - powiedział kierowca Renault.
- Byłem na wewnętrznej, on skręcił i doszło do kontaktu. Następnie postawiło go bokiem, co spowodowało drugie uderzenie. Tym razem zepchnął mnie na ścianę - ripostował zawodnik Haas F1 Team.
Przypomnijmy, iż do kolizji doszło na początku GP Rosji i na tor musiał wyjechać samochód bezpieczeństwa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: chwiał się na nogach. Cudem dotarł do mety