Jenson Button po zakończeniu sezonu 2016 zrobił sobie roczną przerwę od F1. Jednak w związku z występem Fernando Alonso w Indy 500, Brytyjczyk nie zdołał oprzeć się pokusie występu w GP Monako. - Nie mam nic do stracenia, ani nic do zyskania. Jestem tu po to, żeby pomóc zespołowi - powiedział Button.
- To będzie jedno z tych Grand Prix, które dają mi najwięcej frajdy. Nie będę czuł żadnej presji. Czeka mnie jednorazowy występ, więc nie mogę się już doczekać wyzwania - dodał kierowca McLaren Honda.
Button przyznał, że po zakończeniu kariery przez Nico Rosberga, miał oferty od dwóch zespołów. Nie podał jednak ich nazwy. - Miałem opcje, żeby się ścigać w tym roku. Dwa zespoły kontaktowały się ze mną. Nie byłem jednak zainteresowany startami w wyścigach - oświadczył.
Kontrakt mistrza świata z roku 2009 z McLarenem ważny jest jeszcze na sezon 2018. - Nie mogę wykluczyć powrotu do ścigania. Mam kontrakt, więc wszystko jest możliwe - zakończył Button.
ZOBACZ WIDEO Pogoda zrobiła rozgardiasz w żużlowym kalendarzu