McLaren przygotowany na odejście Fernando Alonso. Szansa dla Roberta Kubicy?

PAP/EPA / Zak Brown i Ross Brawn w padoku F1
PAP/EPA / Zak Brown i Ross Brawn w padoku F1

Fernando Alonso nadal nie przedłużył kontraktu z ekipą McLaren Honda. Ekipa z Woking chce zatrzymać Hiszpana w swoich szeregach, choć przygotowuje się też na scenariusz, w którym trzeba będzie znaleźć zastępstwo dla Alonso.

Nie jest tajemnicą, że Fernando Alonso nie jest zadowolony ze swojej sytuacji w ekipie McLaren Honda. Zespół z Woking dysponuje niezbyt konkurencyjnymi silnikami japońskiego producenta, co negatywnie odbija się na jego wynikach. Zdaniem niektórych mediów, 36-latek postawił ultimatum dotychczasowemu pracodawcy. Zostanie w McLarenie, jeśli ten od przyszłego roku korzystać będzie z jednostek napędowych Renault.

- Muszę usiąść i przeanalizować wszystkie dostępne opcje. Dopiero wtedy podejmę decyzję na temat swojej przyszłości. Myślę, że mam kilka możliwości, aby w przyszłym roku zasiąść za kierownicą samochodu, którym będę w stanie wygrać wyścigi w F1 - mówi Alonso.

W Woking biorą pod uwagę, że były mistrz świata może opuścić szeregi zespołu. - Jesteśmy w środku negocjacji. Spędzę jeszcze trochę czasu z Fernando w ten weekend. Jego decyzja uzależniona jest od tego, czy w przyszłym roku będziemy konkurencyjni. Nic jeszcze nie zostało podpisane, rozmowy się toczą i mają się dobrze. Nadal musimy jednak mieć plan B czy nawet plan C, jeśli mielibyśmy się nie dogadać - twierdzi Zak Brown, szef McLarena.

Brown zaprzeczył spekulacjom, że szansę w McLarenie mógłby dostać zaledwie 17-letni Lando Norris. Brytyjczyk pokazał się z dobrej strony podczas testów F1 na Hungaroringu. - Nasz plan zakłada, by najpierw pozwolić mu na starty w F2 w przyszłym roku. Jest wystarczająco szybki, ale nie możemy robić nic na siłę - dodaje Brown.

Ważny kontrakt z zespołem na przyszły sezon ma Stoffel Vandoorne, który ma niewielkie doświadczenie w F1. Dlatego McLaren potrzebuje doświadczonego kierowcy. To rodzi plotki w padoku F1, że brytyjska ekipa mogłaby zagiąć parol na Roberta Kubicę. Zgadzałoby się to ze słowami menedżera polskiego kierowcy, Alessandro Alunni Braviego, który w sobotę na Monzie zdradził, że Polakiem interesuje się więcej ekip, nie tylko Renault.

ZOBACZ WIDEO: Rajd Barum: Tak wyglądała rywalizacja w najmocniej obsadzonej rundzie ERC

Komentarze (1)
avatar
Józef Koba
2.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Co za pier..ły piszecie? Ile takich szans już miał? Gdyby chcieli go zatrudnić, już dawno by go zatrudnili, a tak cały czas będzie jako testowy kierowca.To tyle w temacie.