Ross Brawn przestrzega Ferrari po klęsce. "Łatwo strącić teraz kilka głów"

PAP/EPA / ZSOLT CZEGLEDI / Na zdjęciu: Ross Brawn
PAP/EPA / ZSOLT CZEGLEDI / Na zdjęciu: Ross Brawn

Dyrektor sportowy Formuły 1, Ross Brawn, przyznał, że łączy się w bólu z fabrycznym zespołem Ferrari, który w ostatnim czasie przegrał swoje szanse na mistrzostwo przez liczne awarie sprzętu.

Mistrzowska kampania w Formule 1 odwróciła się w dramatyczny sposób po zakończeniu europejskiej części kalendarza. Zespół Ferrari, po katastrofie na starcie GP Singapuru, podczas kolejnych wyścigów w Malezji i Japonii, zmagał się z zawodnością swoich maszyn. W ten sposób bezpieczną przewagę w MŚ wypracował sobie Mercedes oraz Lewis Hamilton.

Ross Brawn, który dziś zasiada we władzach Formuły 1, a dawniej był jednym z architektów dominacji Ferrari w sporcie, uważa, że zespół z Maranello powinien przede wszystkim zachować spokój w takiej sytuacji, a nie szukać kozła ofiarnego.

- Bardzo im współczuję w tych trudnych chwilach. Nad Ferrari ciąży niewiarygodna presja, zwłaszcza w ich kraju i łatwo w takim momencie strącić kilka głów. Kluczem jest jednak zachowanie spokoju i skupienie się na bezpośrednich celach - powiedział Brawn.

Mianowany w tym roku na funkcję dyrektora F1, Brawn pociesza swój były zespół, mówiąc, że w bieżącym sezonie, po raz pierwszy od momentu wprowadzenia do cyklu hybrydowych silników V6, Mercedes poczuł się zagrożony w walce o tytuł, dzięki niesamowitemu postępowi, jakiego dokonał włoski team.

ZOBACZ WIDEO Rajd Nadwiślański: Filip Nivette z przytupem sięgnął po tytuł
[color=#000000]

[/color]

- Gdy sezon się skończy, Ferrari powinno być dumne ze swoich osiągnięć w 2017 roku - uznał Brawn. - Po raz pierwszy w obecnej erze Mercedes miał godnego przeciwnika w walce o tytuł. Minęło wiele czasu, odkąd Ferrari było tak konkurencyjne, a problemy ostatnich tygodni, w żaden sposób nie przysłonią tego faktu - podsumował.

Komentarze (0)