Michael Schumacher i Lewis Hamilton sięgnęli w tym samym wieku po swój czwarty tytuł mistrza świata w Formule 1. Czas jest jednak zdecydowanie po stronie 32-letniego Brytyjczyka, który zdaniem Rossa Brawna może nawiązać do rekordów ustanowionych przez Niemca.
Wyzwaniem dla Hamiltona będzie z całą pewnością sięgniecie po siedem mistrzowskich tytułów z jakimi karierę w F1 kończył Schumacher. Brytyjczyk znacznie szybciej może dogonić byłego kierowcę Ferrari i Mercedesa w liczbie zwycięstw.
Schumacher ma ich 91 i wciąż pewnie prowadzi w tej klasyfikacji wyprzedzając o 29 wygranych Hamiltona. Warto jednak zaznaczyć, że z wieku Brytyjczyka Schumachera miał na koncie 53 zwycięstwa w Formule 1, w porównaniu do 62 Hamiltona.
- Myślę, że rekordy Michaela są w jego zasięgu - przyznał Ross Brawn, który najpierw przez wiele lat współpracował z Schumacherem, a później jako szef Mercedesa sprowadził do zespołu Hamiltona.
- Gdy Michael ustanawiał te rekordy nie sądziłem, że ktokolwiek będzie w stanie je pobić. Patrząc jednak na to, co prezentuje obecnie na torze Hamilton, jestem w stanie to sobie wyobrazić - dodał.
Obecny członek nowego zarządu Formuły 1 nie ma także wątpliwości, że Hamilton od dawna powinien być traktowany jako jeden z największych kierowców w historii F1, o czym przekonał nawet przed tegorocznym triumfem w MŚ.
- Jest jedną z kultowych postaci tego sportu. To nie tylko ten czwarty tytuł promuje Lewisa do poziomu największych w Formule 1 - Schumachera, Senny i Fangio. To sposób w jaki jeździł w tym roku wywarł na mnie największe wrażenie, szczególnie w ostatnich wyścigach - stwierdził Brawn.
ZOBACZ WIDEO Arena Lodowa - nowy dom polskich panczenistów