Felipe Massa: Chcę szacunku, w przeciwnym razie pójdę swoją drogą. Płakać nie będę

Getty Images / Na zdjęciu: Felipe Massa
Getty Images / Na zdjęciu: Felipe Massa

- Chcę poznać decyzję zespołu, bez względu na to, jaka ona będzie. Płakać nie będę. Jest wiele rzeczy, które mogę robić w życiu, pozostaję spokojny. Domagam się jedynie szacunku, na który zasługuję - mówi Felipe Massa.

Brazylijczykowi nie podoba się, że Williams zwleka z ogłoszeniem składu kierowców na przyszły sezon. Felipe Massa jest przekonany o swojej wartości i że w tym roku zrobił wszystko, aby zasłużyć na kontrakt na kolejny sezon. Jednak brytyjska ekipa ma wątpliwości. Williams cały czas zastanawia się, który z kandydatów będzie najlepszym wyborem. A chętnych jest wielu, ponieważ zespół z Grove dysponuje ostatnim konkurencyjnym miejscem w Formule 1. Poza Massą, o fotel kierowcy walczą Robert Kubica, Paul di Resta, Pascal Wehrlein i Daniił Kwiat, ale według zakulisowych informacji Williams wybiera już tylko między Polakiem a Brazylijczykiem.

Massa powiedział niedawno, że chce poznać plany zespołu przed swoim domowym wyścigiem o GP Brazylii. Jest zniecierpliwiony, mówi o braku szacunku, ale z drugiej strony zapewnia, że jest spokojny i obecna sytuacja nie wpłynie na jego relacje z teamem. - Jeśli zespół mnie szanuje, tak jak zawsze byłem szanowany, nie tylko tutaj, ale praktycznie w każdej ekipie, w której startowałem, to wierzę, że nasze relacje się nie zmienią. Kocham ten zespół i ludzi, którzy tu pracują - mówi Massa w rozmowie z brazylijskim "Grande Premio".

- Domagam się jedynie szacunku, na który zasługuję. To dla mnie najważniejsze. Jeśli uznam, że jest inaczej to nie będę walił głową w ścianę, świat się nie zawali... Moja sytuacja jest inna. Pozostaję bardzo spokojny. Chcę się ścigać w przyszłym sezonie ponieważ wiem, że mogę wykonać świetną pracę, którą według mnie, wykonuję też w tym roku. Jestem przekonany, że zespół też to widzi - dodaje 36-letni kierowca.

Brazylijczyk podkreśla, że jest zrelaksowany, ale jego ostatnie wypowiedzi w mediach temu przeczą. Kwestionowanie sprawności Kubicy, sugerowanie, że nie da sobie rady na wszystkich torach oraz stwierdzenie, że di Resta jest za słaby, aby zostać kierowcą wyścigowym Williamsa świadczą o tym, że Felipe nie wytrzymuje ciśnienia.

ZOBACZ WIDEO: Zawodniczki pole dance odcinają się od klubów go-go. Duże perspektywy przed nowym sportem

Zapytany o swoje słowa pod adresem Kubicy i di Resty, odpowiedział: "Ja nie potrzebuję rekomendacji od kogokolwiek. Moją najlepszą reklamą jest praca dla zespołu, a nie to, co się mówi. To co mówiłem było moją opinią, każdy może mieć swoją. Powiedziałem prawdę. Wielu ludzi może patrzeć na to inaczej, ale ja powiedziałem prawdę".

Williams nie wyznaczył, żadnego ostatecznego terminu, do którego ogłosi skład na sezon 2018. Team nie musi się spieszyć z decyzją, ponieważ doskonale wie, że dysponuje ostatnim wolnym i konkurencyjnym miejscem w F1. Dyrektor techniczny zespołu, Paddy Lowe ma nadzieję, że bez względu na to, kto zostanie partnerem Lance'a Strolla (Kanadyjczyk ma pewne miejsce w przyszłym sezonie), to relacje Williamsa z Massą pozostaną profesjonalne. - Felipe jest świetnym gościem, który ma wielką więź z Williamsem, z szacunkiem po obu stronach. Myślę, że cokolwiek zdecydujemy, pozostaniemy w dobrych stosunkach - mówi Lowe.

Na łamach "Grande Premio" Massa podkreślił jednak, że oczekuje od zespołu zajęcia konkretnego stanowiska. - Ostatecznie chcę po prostu poznać odpowiedź, czy mnie chcą lub nie. Mogę robić wiele rzeczy w życiu, jestem spokojny, tak samo, jak rok temu, kiedy ogłosiłem zakończenie kariery. Wróciłem, ponieważ chciał tego zespół. To nie ja podejmuję decyzję. Nie zamierzam walić głową w ścianę, płakać nie będę, nic z tych rzeczy - twierdzi Massa.

Źródło artykułu: