W ostatnich latach Mercedes zdominował rywalizację w Formule 1, a wszystko za sprawą niezwykle konkurencyjnego silnika. W erze hybrydowych jednostek V6 zespół z Brackley świętował cztery tytuły wśród konstruktorów, podobnie zresztą jak wśród kierowców. Trzykrotnie mistrzem świata zostawał Lewis Hamilton, a raz Nico Rosberg.
Pomimo świetnych wyników, Mercedes nadal pracuje nad rozwojem swoich silników. Już w tym roku jego jednostki przekroczyły moc 900 KM, a w przyszłym roku ma być jeszcze lepiej. Inżynierowie niemieckiego producenta są przekonani, że silniki przekroczą magiczną barierę mocy 1000 KM.
- Jesteśmy bardzo blisko i jestem pewny, że to się wydarzy - twierdzi Andy Cowell, który w Mercedesie odpowiada za prace rozwojowe nad silnikami.
W tym roku na hamowni silnik Mercedesa po raz pierwszy pokonał barierę 50 proc. wydajności termicznej. To najlepszy wynik w historii motorsportu. Wydajność termiczna jest obliczana na podstawie energii, która może zostać wygenerowana na bazie ciepła powstałego w trakcie pracy jednostki napędowej.
Teraz zadaniem inżynierów Mercedesa będzie przełożenie wyników z hamowni na tor. - Odpowiedź na pytanie, kiedy uda nam się tego dokonać, poznamy na początku przyszłego roku. Musimy zobaczyć jak będą się rozwijać prace nad jednostką napędową zimą, jaki to będzie mieć wpływ na balans samochodu. Wynik na hamowni to jedno. Druga kwestia to czas okrążenia, na który składają się nie tylko prace nad silnikiem i jego mocą, ale też aerodynamiką. Zobaczymy jak to wszystko będzie działać - dodał Cowell.
Pierwszy silnik Mercedesa w epoce hybrydowych V6, który powstał w 2014 roku, miał wydajność termiczną na poziomie 44 proc.
ZOBACZ WIDEO: Jerzy Górski: Byłem w wielkim głodzie narkotycznym. Lekarze bali się, czy nie zejdę