Dziennikarze "Sky Sports" dokonali podsumowania mijającego roku w Formule 1. W kategorii "Powrót roku" doceniono Roberta Kubicę, który w sezonie 2017 powrócił za kierownicę samochodu F1 po ponad sześcioletniej przerwie.
- Nadal nie wiemy czy ostatecznie Kubicy uda się uzyskać miejsce w F1 w sezonie 2018, ale Robert Kubica już zaszedł daleko. Sześć lat po tym, jak jego ramię zostało częściowo amputowane podczas wypadku samochodowego. To niewątpliwie jedno z ważniejszych wydarzeń sportowych tego roku - tłumaczą swoją decyzję dziennikarze "Sky Sports".
Historia związana z powrotem Kubicy do F1 zaczęła się późną wiosną, kiedy to Polak testował samochód Renault w specyfikacji z 2012 roku. Udane jazdy 33-latka sprawiły, że następnie dostał on szansę od Francuzów podczas oficjalnej sesji testowej na Hungaroringu. Tam po raz pierwszy jeździł tegorocznym modelem F1.
Obecnie Kubica jest ciągle w grze o fotel w Williamsie. Krakowianin odbył szereg testów wspólnie z ekipą z Grove. Ostatni miał miejsce w listopadzie w Abu Zabi. Brytyjski team ma ogłosić swój skład w styczniu. Konkurentem polskiego kierowcy jest Siergiej Sirotkin, za którym stoją sponsorzy z Rosji, którzy są w stanie wpłacić do budżetu Brytyjczyków ponad 15 mln euro.
Dziennikarze "Sky Sports" za kierowcę roku uznali Lewisa Hamiltona, który w tym roku po raz czwarty w karierze został mistrzem świata. Za rozczarowanie sezonu uznano postawę Hondy i Renault. Brytyjczycy za najbardziej kontrowersyjny moment sezonu wybrali wydarzenia z Baku, kiedy to Sebastian Vettel zderzył się z Hamiltonem i uniknął za to surowej kary.
ZOBACZ WIDEO Gollob planował start w Rajdzie Dakar. "Miałem pomysł na następne 10 lat funkcjonowania w sporcie"