Tym razem pogoda dopisała kierowcom Formuły 1, bo temperatura w Barcelonie znacząco wzrosła w porównaniu do ubiegłotygodniowych testów. O godzinie 9, gdy rozpoczynały się jazdy na torze Catalunya, wynosiła ona 13 st. C. Nieco cieplejszy był asfalt (15 st. C).
Doskonale w padoku odnalazł się Robert Kubica. Polak przez najbliższe dwa dni będzie obserwować jak za kierownicą modelu FW41 radzą sobie jego młodsi koledzy - Siergiej Sirotkin oraz Lance Stroll. 33-latek jest w stałym kontakcie z Williamsem i będzie brać udział w naradach po wtorkowych i środowych przejazdach Rosjanina i Kanadyjczyka.
Polski kierowca, który swoja szansę w nowym samochodzie Williamsa otrzyma podczas czwartkowych i piątkowych sesji testowych, znalazł czas nie tylko na pracę na rzecz Williamsa. We wtorkowy poranek pojawił się też w okolicach garażu Ferrari. Krakowianin przebywał w nim przez dłuższą chwilę i miał okazję, by z bliska podejrzeć model SF71H.
Nie jest tajemnicą, że Kubica jest niezwykle ceniony przez włoską stajnię. W przeszłości był już nawet po słowie z Ferrari i miał dołączyć do ekipy z Maranello od sezonu 2012. Te plany zniweczył jednak koszmarny wypadek krakowianina w Ronde di Andora.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica trzecim kierowcą Williamsa. "Pukał do drzwi F1, teraz do nich wali"
nikt o zdorywch zmyslach nie zatrudni kubicy do sciagania sie w wyscigach bo zadna ubezpieczalnia tego nie ubiezpieczy
ale co tma ja
m Czytaj całość