Red Bull Racing z Hondą. Trudna decyzja Daniela Ricciardo

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen podczas pit-stopu w Kanadzie
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen podczas pit-stopu w Kanadzie

Ted Kravitz ze Sky F1 przeprowadził analizę po zakończeniu jednej z dłuższej sagi w Formule 1. Po kilku miesiącach spekulacji, oficjalnie Honda będzie dostarczać silniki ekipie Red Bull Racing.

Jakie będą teraz dalsze efekty współpracy Red Bull Racing z Hondą? Rozwiązanie może przyśpieszyć decyzję Daniela Ricciardo, który nadal nie podpisał nowego kontraktu. Spekulowano, że Australijczyk czeka na ruch stajni z Milton Keynes odnośnie wyboru dostawcy. Kolejną zagadką jest forma zespołu w sezonie 2019. Czy nie będzie powtórki współpracy Hondy z McLarenem? O analizę pokusił się Ted Kravitz ze Sky F1.

Burzliwa współpraca Renault i Red Bull Racing
  
Ostatnie miesiące pokazały, że Renault nie jest najlepszym partnerem dla Red Bull Racing w obecnej erze hybrydowej w F1. Gdy jeżdżono z silnikami V8 moc jednostki nie była taka ważna. To właśnie w tym okresie francuski dostawca oraz stajnia z Milton Keynes zdobyła cztery mistrzostwa świata. Po sezonie 2014 zaczęły się pierwsze spięcia i Red Bull rozglądał się za nowym dostawcą. Jednak Mercedes ani Ferrari nie byli zainteresowani współpracą. Dlatego musiał być kontynuowany związek z Renault. W mediach ciągle dochodziło do spięć, aż w końcu doprowadziło to do rozwodu.

Dlaczego więc Honda?
 
Nie było wielkiego wyboru, a poza tym Honda zaczyna osiągać lepsze osiągi. Tu nie chodzi o to, że japoński producent nie był dobry dla McLarena. Po prostu stajnia z Woking straciła wiarę w obietnice. Jednak ostatnio w Hondzie nastąpiły wielkie zmiany zarówno w fabryce jak i personelu. Od roku 2018 Toro Rosso związał się z Hondą i Red Bull miał sporo czasu na porównanie osiągów dostawców silnika. W Kanadzie nastąpiło apogeum, gdzie Brendon Hartley oraz Pierre Gasly nie mogli się nachwalić osiągom. Spekulowano, że Honda przyśpieszyła o trzy dziesiąte sekundy na jednym okrążeniu.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: zjawiskowe zdjęcia Kowalkiewicz w bikini

Jak długo potrwa współpraca?
 
Wszystko jest możliwe, ale oczekuje się, że podpisano kontrakt na sezon 2019 i 2020. Od roku 2021 mają obowiązywać bowiem nowe przepisy F1 dotyczące silników. Honda może być w uprzywilejowanej sytuacji, bowiem zniknie MGU-H oraz zmniejszy się limit ograniczenia przepływu paliwa, z którym problemy ma japoński producent. Wybiegając w przyszłość, nawiązanie współpracy Red Bulla z Hondą przed wejściem w nową erę silników może być o wiele lepszym pomysłem, niż wygląda to teraz.

Czy Daniel Ricciardo przedłuży kontrakt z Red Bull Racing?
 
Kierowca znajduje się w bardzo trudnej sytuacji. Biorąc pod uwagę ostatnie wyniki McLarena i Hondy było zrozumiane, że może być zaniepokojony perspektywą jazdy na nowych silnikach. Red Bull być może ma czas, aby odnieść sukces z Honda, ale Australijczyk już nie. Jest gotowy na walkę o mistrzostwo już teraz. Jednak problemem Ricciardo jest, że drzwi do wielkich zespołów wydają się zamykać.

Według ostatnich doniesień, Ferrari nie chce mieć w składzie dowcipnego Ricciardo, bo obawiają się zbyt wysokiej konkurencji dla Sebastiana Vettela. Mercedes być może chciałby odświeżyć swój wizerunek, ale wydaje się, iż wolą spokojne życie z Valtterim Bottasem.

Dlatego wygląda na to, że Ricciardo nie ma innej opcji niż pozostanie w Red Bull Racing. Bo nawet przejście do McLarena w miejsce Fernando Alonso nie będzie dla niego dobrym posunięciem.

Komentarze (1)
avatar
Ricciardo
20.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak, Daniel jest za dobry po prostu by dołączyć do zespołu w którym jest już silny liderem, jak Seba lub Lewis. Ale jest od nich o kilka lat młodszy i jak odłożą kierownicę na półkę, to może si Czytaj całość