Sebastian Vettel współczuje Lewisowi Hamiltonowi. "Nie życzę nikomu źle"
Sebastian Vettel wystartuje z pole position do wyścigu o Grand Prix Niemiec. Po zakończeniu kwalifikacji kierowca Ferrari pocieszał Lewisa Hamiltona. W Q1 w samochodzie Brytyjczyka doszło do usterki skrzyni biegów.
- Oczywiście widziałem to, ale nie wiem co się dokładnie stało. To nie ma większego znaczenia. Zobaczymy co wydarzy się w niedzielę. W tym sporcie każdy patrzy na siebie. Dla mnie to były udane kwalifikacje i cieszę się, że wszystko poszło gładko. Zawsze staram się przesuwać granice. Nie życzę nikomu źle i nie chcę, aby rywale mieli problemy techniczne. Dlatego szkoda mi Lewisa, ale koniec końców troszczysz się o siebie - powiedział Vettel.
Niemiecki kierowca ruszy do wyścigu z pierwszej pozycji, podczas gdy jego główny rywal w walce o tytuł mistrzowski ustawi się na 14. pozycji. Dla Vettela nie ma to jednak znaczenia. - To wyścig jest najważniejszą częścią weekendu - dodał 31-latek.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 84. Rafał Fronia: Polscy dziennikarze pod K2 narażali własne życie. To było niepotrzebneReprezentant stajni z Maranello nie ukrywa jednak, że po sobotnich kwalifikacjach na Hockenheim jego samochód jest świetnie ustawiony i ma nadzieję na odniesienie zwycięstwa w niedzielę. - Przyjemnie się go prowadziło. Zdarzają się takie dni, gdy wyjeżdżasz na tor i czujesz, że już od pierwszego okrążenia możesz fruwać. Właśnie coś takiego spotkało mnie w tych kwalifikacjach. Z każdym przejazdem było tylko lepiej. W poprzednich kwalifikacjach zdarzało się, że coś nie wychodziło, że musiałem próbować różnych rzeczy. Tutaj było inaczej. Jechałem na limicie i w takich sytuacjach pojawia się adrenalina. To miłe uczucie, gdy wszystko idzie po twojej myśli - podsumował Vettel.