Szefowa Williamsa rozważała odejście. Frank Williams przekazał jej radę

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Claire Williams
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Claire Williams

Claire Williams przyznaje, że nie czuje się winną kryzysu swojego zespołu, ale miała w głowie myśli o odejściu z roli szefa teamu. Założyciel stajni z bazą w Grove, Frank Williams ocenił w rozmowie z nią brutalnie obecną sytuację.

Zewsząd krytykowany team Williams jest wciąż dowodzony przez córkę założyciela zespołu, Claire Williams. Stajnia z bazą w Grove przeżywa dramatyczny sezon przez wykonanie bardzo złej konstrukcji samochodu, ale nie załamuje rąk i chce dążyć do poprawy.

Kibice na portalach społecznościowych nie zostawiają suchej nitki na szefowej zespołu. Krytykuje się ją m.in. za brak reakcji w formie zdecydowanych zwolnień, niechęć do szerszej współpracy z większym producentem czy wybór kierowców, który podyktowany był grubością portfela ich sponsorów.

W wywiadzie dla dziennika "The Sun" Williams przyznała się, że miała myśli, by porzucić obecne stanowisko, wobec zawstydzających rezultatów dla jednego z najbardziej utytułowanych zespołów w historii F1. - Oczywiście, że myślałam o tym, by odejść - zdradziła. - Każdy piastując moje stanowisko rozważałby to, ale to nie dlatego, że mam już tego wszystkiego dość. Zastanawiam się ciągle czy jestem odpowiednią osobą do wykonywania tej pracy. Nie dotarłam jeszcze do punktu, w którym stoję przed lustrem i widzę, że to ja jestem problemem.

- Jeśli ludzie krytykują mnie w padoku i internecie, niech robią to do woli. Ale jeśli ktokolwiek w Williamsie powiedziałby mi w twarz, że działam ze szkodą dla zespołu, to odejdę. Do tego czasu nie zamierzam się jednak poddawać. Jesteśmy na ostatnim miejscu, ale tylko od nas zależy czy się poprawimy - dodała.

Claire Williams wspomniała ostatnią rozmowę z ojcem Frankiem Williamsem, który podchodzi z większym spokojem do sytuacji zespołu. - Parę miesięcy temu miałam długą dyskusję z tatą i był o wiele bardziej pomocny niż sądziłam - zdradziła Brytyjka. - Sądziłam, że powie mi "mój Boże, co ty wyprawiasz!", ale było zupełnie inaczej. Starał się być bardziej filozoficzny i powiedział "Claire, przetrwaliśmy już taki gówniany czas w tym zespole. Musisz bez przerwy się starać".

- Chcę zaimponować ojcu, ponieważ to on powierzył mi tę pracę. Nie chcę zawstydzać taty i jego zespołu. To byłoby dla mnie okropne - podsumowała.

ZOBACZ WIDEO Mamy nagranie z historycznego zjazdu Bargiela. Te ujęcia zapierają dech w piersiach!

Komentarze (0)