19-letni Mick junior, syn Michael Schumachera, ma wielkie nadzieje, by pójść w ślady swojego ojca. Podobnie jak on rozpoczął już karierę wyścigową i zaczyna piąć się w jej hierarchii. W tym roku osiadł drugi sezon z rzędu w Formule 3. W 2017 nie był gwiazdą serii, zajmując dopiero 12. miejsce na koniec sezonu. W tym roku jest nieco lepiej.
W połowie sezonu Schumacher zajmuje 8. miejsce w "generalce", ale ma już na koncie pierwszą wygraną i pole position wywalczone podczas ostatniej rundy serii na belgijskim torze w Spa. - Niestety szczęście nie było dotychczas po mojej stronie, ale mam nadzieję, że przez resztę sezonu będzie inaczej - przyznał po zwycięstwie w Belgii.
- Mam tylko dobre wspomnienia ze Spa. Wszyscy doskonale wiedzą, że to szczególne miejsce dla mojego ojca. Uwielbiam ścigać się na tym torze, ponieważ wiem jakie sukcesy tu odnosił - dodał.
Mick Schumacher wie doskonale jak radzić sobie z szumem wokół swojej osoby i oczekiwaniami względem siebie. Nauczył się tego w ciągu kilku lat startów w bolidach jednomiejscowych. - Oczywiście Formuła 1 była moim celem i jest tak nadal. Robię krok po kroku w jej kierunku. Nie mogę doczekać się momentu, w którym uda mi się tam znaleźć - powiedział podczas wywiadu w "Mobile 1 The Grid".
Mick Schumacher junior wygrał jeden z trzech wyścigów F3 w Belgii, równo 30 lat po tym jak jego ojciec Michael Schumacher na tym samym obiekcie Spa-Francorchamps, zwyciężył po raz pierwszy w Formule 1.
ZOBACZ WIDEO Rok temu był płacz, dziś jest złoto. Paulina Guba: życie przewróciło się do góry nogami