Ferrari ciągle wierzy w Sebastiana Vettela. "Porażka doda mu siły"
Sebastian Vettel chce w przyszłym roku zostać mistrzem świata. W Ferrari ciągle wierzą w niemieckiego kierowcę, choć w ostatnich dwóch sezonach przegrał on z kretesem walkę z Lewisem Hamiltonem. - Ma niezałatwione sprawy z F1 - twierdzi Jock Clear.
Vettel zapowiada, że wykorzysta tegoroczne doświadczenia, aby w sezonie 2019 w końcu pokonać Hamiltona. Niektórzy eksperci wątpią w słowa 31-latka. W Maranello ciągle jednak wierzą w Niemca.
- Kierowcy tego kalibru lubią presję. To fakt. Chodzi im o to, aby najlepsi rywalizowali z najlepszymi. W tej sytuacji spore ciśnienie jest czymś normalnym, to część pracy. Sebastian miał sporo frajdy w tym sezonie, miał wzloty i upadki. Ostatnio sam przyznał, że przegranie tytułu w roku 2009 było dla niego bardziej frustrujące. Ta porażka doda mu siły. Ma niezałatwione sprawy z F1 - twierdzi Jock Clear, starszy inżynier ds. osiągów.
W przyszłym roku sytuacja w Ferrari ulegnie jednak zmianie. Vettel może nie być już tak wyraźnym liderem zespołu w związku z odejściem Kimiego Raikkonena. Miejsce Fina w Maranello zajmie 21-letni Charles Leclerc. Do szeregu zmian ma dojść też wewnątrz ekipy, bo Clear będzie przesunięty do bezpośredniej pracy z Leclercem.
Zdaniem Cleara, dzięki zmianom zespół będzie jeszcze lepiej przygotowany do tego, by w przyszłym roku rzucić wyzwanie Mercedesowi. - W tym sezonie stoczyliśmy fantastyczną bitwę. Dlatego tak kochamy F1. Oczywiście, gdy przegrywasz, to się frustrujesz. Nie zastanawiamy się jednak nad tym, w którym momencie sprawy wymknęły się nam z rąk. Sezon to sezon. Punkty zdobyte na początku roku w Australii są tak samo ważne, jak te wywalczone na koniec w Abu Zabi. Aby wygrać mistrzostwo, trzeba punktować przy każdej okazji. U nas tego nie było, nasz rywal był pod tym względem lepszy - dodaje Clear.
ZOBACZ WIDEO Krzysztof Hołowczyc o sytuacji Roberta Kubicy: To może być dla niego szansa