Wybór Lando Norrisa nieco skomplikował plany Robertowi Kubicy, bo polski kierowca też miał być zainteresowany numerem 4. Ostatecznie 34-latek musiał postawić na "88". Za to reprezentant McLarena zdradził, że bardzo długo zastanawiał się nad "46", ale obawiał się zderzenia z inną legendą motorsportu - Valentino Rossim.
19-latek od dziecka jest wielkim fanem MotoGP, gdzie kibicuje właśnie Rossiemu. Włoski motocyklista od lat startuje z "46" na maszynie i można uznać go za wzór, jeśli chodzi o marketingowe wykorzystanie swojego numeru startowego. Norris korzystał już z "46" w niższych seriach wyścigowych.
- Z numerem czwartym wiąże się pewna historia. Taka, że nie ma tu żadnej historii - zażartował Norris.
Brytyjczykowi przypadł do gustu pomysł wykorzystania "czwórki" w mediach społecznościowych. Na Twiterze czy Instagramie treści poświęcone Norrisowi będą publikowane pod hashtagiem #L4ndo.
- Nie było jakiegoś jednego numeru, który towarzyszyłby mi przez całą karierę. Najpierw było 31, potem 11, w kartingu pojawiły się 33 i 46. Mógłbym postawić na 46, ale nie chciałem być naśladowcą Rossiego. Dlatego chciałem wybrać coś swojego - dodał.
ZOBACZ WIDEO Co z następcami polskich skoczków? "Wyrwa może być widoczna"